poniedziałek, 24 czerwca 2013

Sieczka na siatce

Tą bransoletkę miałam już zrobić tyle razy. W końcu się zebrałam, miałam chwilę i zaczęłam. Jak zaczęłam to i musiałam skończyć, ale już wiem że sieczki przyszywać nie lubię. Mimo to, może jeszcze się skuszę na taką, tylko w innej kolorystyce. Kamienie: oliver nefryt, nefryt bursztynowy, afrykański nefryt, amazonit oraz żółta cytryna.


9 komentarzy:

  1. bardzo ładna :) nawet nie chcę myśleć jak bardzo pracochłonna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!Bardzo mi się podoba!:)Też pokusiłam się na sieczkę, ale póki co jeszcze jej nie wykorzystałam. A teraz troszkę się przestraszyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki dziewczyny ! Pracochłonna była, nawet bardzo. Nie chcę nikogo straszyć, ale mnie przyszywanie siatki nie urzekło ;) może Ciebie Caterina urzeknie :) trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna! Ale widać, że tylko dla kobiet o stalowych nerwach i anielskiej cierpliwości :-) Gratuluję efektu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję ! ślicznie u Was- byłam , widziałam, będę zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna. Fajne kolorki dobrałaś. Ja też nie przepadam za sieczką, ale u Ciebie wygląda rewelacyjnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wyszła ta bransoletka! A jakby tak połączyć sieczkę z regularnymi koralikami na siatce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zrobiłam coś podobnego o czym piszesz, jedynie tych "regularnych koralików" mało było.... Pozdrawiam

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...