Jak już wspominałam moja siostra wyszywa krzyżykami (haft krzyżykowy). Jej prace już można było obejrzeć na moim blogu, są tutaj. Przez dłuższy czas pracowała nad tryptykiem. Duży, ładnie wykonany obraz już wisi koło sypialni.
(wzór z gazety, ale wyszywany na płótnie, więc musiała liczyć te wszystkie krzyżyki....podziwiam )
Jak tylko skończyła tryptyk, z rozmachu zabrała się za kotki, śliwki, różę i oto efekt ;) wykonane na kanwie.
ps. przepraszam że tak troszkę krzywo , ale musiałam się gimnastykować bym się nie odbijała w obrazie :)
Piękne hafty, a tryptyk to dzieło sztuki. Obie jesteście bardzo zdolne i precyzyjne.
OdpowiedzUsuńDzięki. Tak , tryptyk to dzieło sztuki. Też mi się taki marzy. może kiedyś sobie zrobię taki z koralików.;) A co do zdolności. To mamy to po mamie- Ona znowuż szydełkuje.
UsuńFajnie... U mnie w domu nikt specjalnie nie zajmował się rękodziełem - ja jestem pierwsza.
UsuńZawsze ktoś musi być pierwszy :) dodam jeszcze tylko że mój tata znów hobbystycznie gra na klawiszach.... więc każdy z mojego rodzinnego domu ma swoje hobby. pozdrawiam
Usuń