Mam ochotę ostatnio na takie samowolki. Już myślę o następnej. Wykonana trochę peyotem a reszta jak się nadziało (nanizało) tak poszło :)
Bardzo wdzięczna, lekka praca. Świetnie będzie pasowała na lato z racji swej lekkości na ręku :)
Kwiatkosia, to ja chyba wiek Kim Ty jesteś :))) Dziękuję za docenienie mojej pracy :) A moja mama, tak, robi też takie - jak to napisałaś- karczochowe rzeczy. Zawzięcie też szydełkuje :) pozdrawiam
Dziękuję :) To dzięki Twojej mamie nauczyłam się robić karczochowe rzeczy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, kiedy była u mnie na zabiegach pokazała mi wykonaną przez siebie tą techniką pisankę, no i tak się zaczęło :D
A bransoletka jest super, uwielbiam tą kolorystykę!
Kwiatkosia, to ja chyba wiek Kim Ty jesteś :))) Dziękuję za docenienie mojej pracy :)
OdpowiedzUsuńA moja mama, tak, robi też takie - jak to napisałaś- karczochowe rzeczy. Zawzięcie też szydełkuje :) pozdrawiam
Hi hi... trafiłam tu dzięki Twojemu tacie, to on wysłał mi link do Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńJa też troszkę szydełkuję, ale na pewno nie tak jak Twoja mama... widziałam jej rzeczy... MISTRZ!
Pewnie się niedługo skuszę na jakieś koraliki u Ciebie ;)
Pozdrawiam
zapraszam do mnie w wolnym czasie ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń