czwartek, 30 lipca 2015
środa, 22 lipca 2015
Bransolety, bransolety
Bransolety całkiem zawładnęły moimi robótkami,ciągle tylko szydełkuję. Koleżanka dziś spytała czy mnie już ręce nie bolą. Otóż NIE, wręcz przeciwnie odpoczywają jak szydełkuję. A ja czuję niedosyt.....Będzie więcej bransoletek :)
Bransolety cieniowane znalazłam tutaj Pani Asia piękne wzory wymyśla i udostępnia. Wielkie DZIĘKUJĘ
Bransolety cieniowane znalazłam tutaj Pani Asia piękne wzory wymyśla i udostępnia. Wielkie DZIĘKUJĘ
wtorek, 21 lipca 2015
rysiek
Tak wygląda w całości, choć zdjęcie sprzed kilku lat. Dodam tylko że kiedyś pan gazownik jak był pierwszy raz i go zobaczył to zapytał " skąd pani takiego ryśka ma?" :))). Imię pasuje jak ulał.
Następne posty będą koralikowe-duuuużo nowych bransolet mam :)
pozdrawiam
Następne posty będą koralikowe-duuuużo nowych bransolet mam :)
pozdrawiam
Ryś
Rysiek już kiedyś gościł na moim blogu. Za każdym razem jak robię zdjęcia to pcha mi się przed aparat. Rysio jest ze mną już .... 5 lat i 9 miesięcy. Jak go poznałam mieszkał pod budynkiem w którym pracowałam , był wiecznie głodny i zmarznięty (wtedy w październiku padał śnieg !) . Co mogłam zrobić? Miałam już kota a nawet dwa, trzeci by "nie przeszedł', na szczęście mój Facet miał tylko jednego , przygarnął Ryśka..... Nie jedno z tym kotem przeżyłam. Spacery z dziećmi- Rysiek uwielbia spacerować ! Jest bardzo mądrym kotem z bardzo silnym charakterem, czasem wydaje mi się że traktuje mnie jak służącą...... :) Żaden pies mu nie straszny, wszystkie inne moje koty pod pantoflem u Ryśka. Za to moim dzieciom pozwala na wszystko a One kochają go ponad życie. Ma z nimi jak w raju- widok kota śpiącego na poduszce przykrytego pieluchą tetrową mnie już nie dziwi :))))
Czasem tylko patrzę w te mądre oczy i zastanawiam się jakiego miał właściciela? Czy został wyrzucony ? Czy sam poszedł w świat nas poszukać ?
Ile musiał przejść w swojej bezdomności- rysiek miał martwicę końca ogona- owrzodzona cała reszta- ma amputowany ogon. Śmiejemy się że to bardzo wygodne, bo w kuchni się mu na ogon nie nadepnie :))))
Ale się rozpisałam- Proszę Państwa oto RYŚ !
Czasem tylko patrzę w te mądre oczy i zastanawiam się jakiego miał właściciela? Czy został wyrzucony ? Czy sam poszedł w świat nas poszukać ?
Ile musiał przejść w swojej bezdomności- rysiek miał martwicę końca ogona- owrzodzona cała reszta- ma amputowany ogon. Śmiejemy się że to bardzo wygodne, bo w kuchni się mu na ogon nie nadepnie :))))
Ale się rozpisałam- Proszę Państwa oto RYŚ !
piątek, 10 lipca 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)